Właśnie ubrałam się , żeby wyjść do klubu z przyjaciółmi. Do
tego zrobiłam leciutki makijaż i rozpuściłam swoje włosy miałam je lekko
falowane ponieważ wcześniej miałam związany w koka. Gdy miałam już wychodzić z
pokoju usłyszałam jakiś trzask. Nie zastanawiałam się i szybko z niego wyszłam.
Kiedy kierowałam się na dół usłyszałam pojedyncze głosy.
- Kretynie! …. Weś …. Zapnij ! Bo … Jak ja się tak pokarze !
– można było wywnioskować , ze to był głos Megan. Uśmiechnęłam się i poszłam
dalej. Na dole byli już chłopaki. Znowu jestem pierwsza z dziewczyn pomyślałam.
- Co to były za hałasy ? Chyba jak coś by się tłukło
- Hahah tak zgadłaś
- A co się stało ?
- Ros wpadła na szklany wazon który zawsze stał przy
komodzie
- Dlaczego ?
- Bo gonił mnie ten głupek – powiedziała blondynka pokazując
na Jamesa
- Ej ja ci nie kazałem biegać po całym mieszkaniu
- A ty nie musiałeś mnie łapać
Po jakiś 7 minutach ich kłótni nareszcie przerwali im
schodzący na dół Carlos i Meg razem z Vanesą. Bo jak tylko zeszli to już nic
się do siebie nie odzywali. Logan od razu przytulił się do swojej dziewczyn. No
i znów to dziwne uczucie mnie ogarnęło. Jak by ktoś mi odbierał moją
najcenniejszą rzecz na świecie.
- To jak jedziemy ? – zapytał się Kend przygarniają mnie pod
jego ramie
- Nie za dobrze ci coś tu ? – popatrzyłam w jego śliczne
zielone oczy
- Nie skąd – uśmiechną się – A mówiłem ci , ze ładnie
wyglądasz ?
- Dziś jeszcze nie – uśmiechnęłam się wciąż parząc w jego
oczy
- A , że masz ładny uśmiech ?
- To akórat tak
Czy mi się nie wydaje czy blondyn zemną filtrował ? W sumie
podobało mi się to bo kiedy patrze w jego śliczne zielonkawe oczy to aż w
brzuchu pojawiało mi się stado motyli. I zapominałam , że Logan ma dziewczynę którą nie lubię.Czy zaczynał mi się on podobać ? Nie !
To jedynie przyjaciel.
- No to jedziemy ?
Wyrwał mnie z myślenia tak jak z patrzenia w oczy Kendalla
czyjś głoś od razu popatrzyłam się w kierunku gdzie dobieg ten głos i
powiedział jasne i uśmiechnęłam się. Wychodziliśmy z domu , a Kend wciosz mnie nie puszczał ze swojego objęcia. Jakoś
tak dziwnie bo czułam się bezpieczna. I o dziwno Vanesa znowu dziwnie się na
mnie patrzyłam. Ej przecież nie jestem już blizno Logana wiec po co się na mnie
tak lampi ? Nie rozumiem tego człowieka.
Zamknęliśmy drzwi i zaczęliśmy iść na pichote do klubu. My z
Kendallem wypaliliśmy tak szybko , że cała reszta była na szarym końcu za nami.
Potem to się odwróciło i my byliśmy na końcu.
- To na ile zostajecie tutaj ?
- Jak na razie do końca wakacji. Chce od nowa poznać to
niezwykłe miasto
- Jeśli chcesz to mogę iść z tobą
- Może być – uśmiechnęłam się – Tylko kiedy ?
- No to jak jutro będziemy wstanie to jutro a jak nie to po
jutrze
- Ej Romeo i Julia chocie bo już dochodzimy
- Już idziemy
Po 5 minutach skręciliśmy za wielkim budyniem i byliśmy już
nie daleko klubu 3-pi ( nazwa wymyślona ) Usiedliśmy przy stole przy którym i zamówiliśmy sobie na razie po jednym piwie. Lecjałe
same dobre i szybkie piosenki. Za jakiś czas po sali rozbiegła się wolna
piosenka. Chłopaki to wykorzystali i zaprosili dziewczyny do tańca. Tylko ja
zostałam przy stole z zielonooki. ,, No to super. Znowu ! ‘’Była nie zręczna
cisza pomiędzy nami. Chciałam i to bardzo coś powiedzieć , ale nic mi nie
przychodziło do głowy. Minęły już dwie piosenki i nic. Cisza. Reszta jak tańczyła
tak tańczyli. Chciałam już coś powiedzieć , ale blondyn w końcu sam coś
powiedział. ,,Tak teraz jak już mam coś powiedzieć , brawo ’’
- Zatańczymy ?
- Co ?
- Pytam się czy ze mną zatańczysz ?
- Z tobą ?
- No tak . To jak ? Zatańczysz ?
- Czemu nie
Chłopak wyciągną mnie na sam środek parkietu i zaczęliśmy
tańczyć. Przyznam tańczył świetnie.
- Wymiękłam przy tobie. Tańczysz lepiej odemnie !
- No co ty mówisz ! Tańczysz bardzo dobrze
- Naprawdę ? Nie kłamiesz ?
- Nie
- No to dziękuje – uśmiechnęłam się
Tańczyło mi się naprawdę bardzo dobrze. Po drugiej piosence
odbił mnie Logan i teraz z nim tańczyłam.
- I jak podoba się ?
- Może być – uśmiechnęłam się
- A co ty kręcisz z Kendallem ?
- Co ? Ja nic nie kręcę
- Właśnie widzę
- No naprawdę nic
- Przecież widzę ślepy chyba nie jesteś
- Hahah chyba jesteś
- Widzę jak na niego patrzysz
- Jak patrzę ? Normalnie !
- A ja wiem swoje coś tu się kroi
- Oj przestań ! – klepnęłam go w ramie
Potańczyliśmy jeszcze chwile a potem poszłam do łazienki.
Kiedy stałam przy lustrze w którym przyglądałam się do pomieszczenia weszła
Vanesa. Zrobiła to samo co ja teraz. Kiedy miałam wychodzić zaczęła do mnie
mówić
- W co ty grasz ?
- Co ? Ja w nic nie gram
- Ej nie pieprz mi tu widzę ! najpierw kręcisz się przy
Loganie , a teraz Kendall kto następny?
- Nikogo nie będzie następnego ! Odwal się odemnie !
- Nie posłuchaj ! Przyjechałaś tu i teraz będziesz niszczyć
wszystko !
- Co niszczysz ? Nic nie niszczę ! Przecież to są duże
chłopaki i robią co chcą !
Nie chciałam ciągnąć dalej tej rozmowy i w spokoju , który jeszcze mi pozostał wyszłam z pomieszczenia __________________________________________________________________________
Woo Hoo ... Nareszcie mamy 5 rozdział , który no jest taki sobie , słabo mi się podoba a wam ? Czekam na szczere komentarze co sodzicie o nim to bardzo dla mnie ważne i przy okazji troszkę motywuje do pisania dalszych :) Dziękuje z 300+ wyświetleń i za tak miłe komentarze :)
Rozdział zajebisty :D
OdpowiedzUsuńJaka ciota z tej Vanesy...Jak można oskarżać kogoś o coś pochodnie.?! Bosz.!
Fajnie by było gdyby Kendall był z nią.
Czekam na nn :*